Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2010

Hej, kolęda

Chciałabym niniejszym zrehabilitować się za zeszłoroczne naśmiewanie się ze szwedzkich kolęd. Tak naprawdę uważam, że szwedzkie kolędy są jednymi z najładniejszych, jakie znam, bardziej liryczne niż polskie czy anglosaskie. A że czas teraz jak najbardziej odpowiedni na słuchanie kolęd, proponuję mały subiektywny wybór. Już zresztą w zeszłym roku przytaczałam "Nu tändas tusen julejlus" (która jest oryginalnie kolędą norweską, ale przetłumaczono ją na inne języki skandynawskie), nawet też w Caroli Häggkvist, choć w innej aranżacji: A tu coś w wykonaniu Sofii Karlsson , piosenkarki folkowej: "Frid på jord", czyli "Pokój na ziemi": Tej samej pani można posłuchać na przykład w czasie dorocznych koncertów Jul i Folkton (czyli w wolnym tłumaczeniu Boże Narodzenie w ludowym brzmieniu), tu w pieśni z tekstem autorstwa Viktora Rydberga , narodowego szwedzkiego poety: Gdyby polscy narodowi poeci też od czasu do czasu napisali jakąś kolędę, zamiast jęczeć nad męczeń

Zaczarowany ogród

W myśl sformułowanej przeze mnie pod ostatnią dygresją maksymy "piękno jest optymistyczne", wybrałam się dziś z aparatem, aby uwiecznić trochę szronowo-szadziowych widoków z bezpośrednich okolic. Co ciekawe, szadź pokryła nie tylko okoliczne płoty, kwiaty i liście, ale także na przykład pajęczyny:

Trochę zimowego zrzędzenia z dobrze zamaskowanym akcentem świątecznym

No i zapadłam się, drodzy Czytacze. Zapadłam i przestałam odzywać, chociażby dlatego, że w wyniku splotu różnych dołujących okoliczności, z zimą i jej rozmaitymi przykrymi konsekwencjami na czele, obawiam się, że jedyne, co byłabym w stanie z siebie wyrzucić, to zrzędzenie na wszystkich i wszystko. Ci, co mieli okazję ze mną w ciągu ostatnich tygodni rozmawiać, wiedzą, że jest to doświadczenie, dzięki któremu łatwym staje się wyobrażenie sobie, jak by to było, gdyby takie literackie postacie jak Kłapouchy czy Błotosmętek nagle wyskoczyły z kart powieści do realu. Usiłuję jakoś się ratować uprawiając radosny filmowy eskapizm, ale to niestety działa krótko, a potem jest jeszcze gorzej. [Zresztą, filmy mi się kończą. Jakby ktoś z Czytaczy mógł mi polecić coś w kategorii filmów o pięknych ludziach w pięknych kostiumach ganiających mniej lub bardziej sensownie (im mniej, tym lepiej - lepiej spełni swoje zadanie) po pięknych dekoracjach i plenerach, najlepiej położonych w ciepły

Lapoński terroryzm

Człowiek się całe życie uczy. Na przykład przygotowując się do prowadzenia wykładów... Ostatnio chociażby zagłębiłam się nieco w temat skandynawskich organizacji terrorystycznych. Jak się Czytacze zapewne domyślają, nie było ich w historii za wiele - kilka jednak da się znaleźć. Moją szczególną uwagę zwrócił zamach przeprowadzony w sierpniu 2008 roku przez grupę o nazwie "Aktionsgruppen mot fria fjälljakten", w wolnym tłumaczeniu: grupa przeciwko swobodnemu prawu do polowań. W proteście przeciwko wprowadzeniu ustawy umożliwiającej ogółowi społeczeństwa polowanie na terenach tradycyjnie zarezerwowanych dla Samów (Lapończyków), grupa wywodząca się z tej właśnie grupy etnicznej przeprowadziła atak bombowy na instalację elektryczną w regionie Jämtland, niemal pozbawiając prądu całą południową Szwecję. Grupa nie zaniedbała oczywiście ogłoszenia publicznie swoich postulatów: wysłała mejle do gazet Aftonbladet i Dagens Nyheter , w których żąda, aby wyżej wspomniane prawo zostało z